1 września 1939 roku wybuchła w Polsce II wojna światowa. O świcie zbombardowano Wieluń, chwile później rozpoczął się atak na Westerplatte. Jak wyglądała polska propaganda w 1939 roku?
Marszałek Śmigły-Rydz 6 sierpnia 1939 roku mówił: „gwałt zadany siłą, musi być siłą odparty. Własną siłę stanowi własny żołnierz. Więc trzeba mieć żołnierza, który umie bić się i umierać za Ojczyznę”. Polska propaganda informowała społeczeństwo kraju, że do wojny nie dojdzie, gdyż przywódca III Rzeszy wycofa się z powodu polskiej stanowczości, a Naziści są słabo wyposażeni technicznie i są to materiały zastępcze. Nie wolno było tego podważać. Stanisław Cat-Mackiewicz bez wyroku sądowego trafił do Berezy Kartuskiej, ponieważ na łamach dziennika wyraził zdanie, że polskie wojsko jest słabe, szczególnie w aspekcie pancernym i będziemy w stanie się bronić nie dłużej niż dwa tygodnie.
Nie lepiej było od 1 września 1939 roku. Polacy tkwili w nieświadomości, gdy armia niemiecka przesuwała się w głąb kraju, społeczeństwo mogło dowiedzieć się z gazet, że Westerplatte broni się nadal, Anglia i Francja walczy z Niemcami na zachodzie, a polska kawaleria wkracza na Prusy Wschodnie. Bomby na stolicę Polski spadły już w pierwszym dniu wojny, jednak informacje przekazywane w prasie i radio stabilizowały atmosferę wśród ludności cywilnej, tym samym nie dopuszczając do paniki.
Poniżej znajdziecie kilka przykładów z tego co nasi przodkowie mogli dowiedzieć się z mediów jesienią 1939 roku. Dodatkowo zamieściłam dla Was moją wersję wykonaną ołówkiem, jednego z polskich plakatów propagandowych z 1939 roku „WARA!”. Zapoznajcie się dokładnie z przykładami, które zamieściłam. W kolejnym wpisie dowiecie się, dlaczego w obliczu zagrożenia media i władze tworzą propagandę, zamiast tworzyć PR.