Skip to content Skip to footer

Powstanie styczniowe. Czyli jak budować tożsamość marki?

Moim zamiarem nie jest analiza powstania styczniowego. Każdy z nas może sięgnąć do źródeł.

Rozważając potrzebę polskich powstań narodowych, ich szans oraz strat, warto zająć się tym, jaki miały wpływ na podnoszenie poziomu polskiej świadomości i tożsamości narodowej? Warto pochylić się nad tym, jaki wydźwięk te wydarzenia miały na symbolikę, kulturę i nasze współczesne nastawienie do tego co jest naszym dziedzictwem historycznym.

Storytelling? Nihil novi.

Moja Mama, gdy byłam małym dzieckiem, często śpiewała mi pieśń, którą przekazała jej, moja Babcia. O czym była pieśń? O człowieku, który na początku miesiąca maja spaceruje między starymi grobami. Naruszając spokój zmarłym, otrzymuje pytanie: kim jest? Śmiało odpowiada, że Polakiem. Wtedy spotyka dawnego żołnierza, uczestnika walk o niepodległość Polski, który wypytuje w jakim stanie jest teraz Ojczyzna? Wiem, że pieśń powstała bardzo dawno temu i była śpiewana po powstaniu styczniowym. Przekazywana z pokolenia na pokolenie dotrwała do dziś. Dlaczego Wam o niej opowiadam? Ponieważ, ciągłość tradycji odnoszących się do powstań narodowych, która przez lata była zachowywana, stała się istotnym atutem aktywności społeczeństwa w dążeniu do odzyskania niepodległości w różnych okresach historycznych.

Budowanie tożsamości marki. Case study

Przykładem, jak na historii i symbolice powstania styczniowego wychowywano nowe pokolenia, było wykorzystanie tematu powstania przez Józefa Piłsudskiego.  W ten sposób kształtował postawy wśród Strzelców. Tworzył przestrzeń, budował emocje, napięcie, a na końcu wzywał do określonej akcji. Przecież to nic innego jak: call to action, który spotykamy w mediach społecznościowych oraz storytelling, który wpływa na nasze wybory i postawy. Gdy Polska odzyskała niepodległość Piłsudski przyznał weteranom powstania styczniowego prawo do noszenia munduru Wojska Polskiego i dożywotnią pensję. Żołnierze otrzymali awanse, a urzędnicy ministerstw i wojskowi musieli oddawać honory powstańcom. Nie było to tylko i wyłącznie działanie, które miało na celu odznaczyć powstańców. Możemy powiedzieć, że było to swego rodzaju działanie marketingowe z wykorzystaniem historii i emocji. Dzięki temu zabiegowi, powstające Wojsko Polskie otrzymało tożsamość, symbole i wartości, które budowały ich morale. Młode Wojsko potrzebowało tożsamości i ideałów, które miały je wspierać w walce o wolną Polskę. Pamiętajmy, że 11 listopada 1918 roku, to nie koniec okresu walk. Młode państwo musiało swoją suwerenność utrzymać, a przed nami: była wojna polsko – bolszewicka, powstania śląskie oraz plebiscyty, jak również walka polityczna o granice podczas Konferencji w Wersalu.

Fotografie i pocztówki: własne zbiory rodzinne.

Powstańcy styczniowi byli w II Rzeczpospolitej wzorem życia i poświęcenia, jakim dziś otacza się powstańców warszawskich czy „Żołnierzy Niezłomnych”. Po powstaniu listopadowym rozpoczęły się represje. W polskich domach jednak nie zapomniano o przodkach, którzy stanęli zbrojnie przeciw zaborcy.

Kultywowane historie, ideały, spowodowały, że nowe pokolenie, będąc osadzone w określonej tożsamości, chwyciło za broń. Kolejny raz utrzymywane i przekazywane dalej wzorce i historie, zaowocowały aktywnością w dążeniu do odzyskania niepodległości przez Polskę. W okresie po 1918 roku, dzieci, a później młodzież rosła w historiach, uczestnicząc w wydarzeniach państwowych.

Potem przyszedł 1 września 1939 roku. Dalszą część dziejów znamy. Dochodzimy do kolejnych powstańców: warszawskich. Wzorce, ideały, historie, symbole były im przekazywane i promowane przez cały wcześniejszy okres. W domu, szkole, uczelniach, uroczystościach państwowych. Kto przyszedł po powstańcach warszawskich? „Żołnierze Niezłomni”. Później „Solidarność”. Dziś jesteśmy my: z całą wiedzą, symbolami i emocjami, które za nimi stoją.

Przykłady promowania powstania styczniowego w II RP

Dlaczego robiąc marketing wokół „Żołnierzy Niezłomnych” promujemy jednocześnie powstańców: styczniowych?

Każdy człowiek, każda społeczność potrzebuje toposów i archetypów, potrzebuje symboli i wartości na których będzie mogła oprzeć swoją tożsamość. Potrzebuje solidnego i wiarygodnego fundamentu swojego „ja”. Tak było z powstańcami styczniowymi. Tak było w trakcie wojny polsko – bolszewickiej, powstań śląskich. Tak wreszcie było z Armią Krajową i „Żołnierzami Niezłomnymi”. Słyszałam kiedyś stwierdzenie, że gdyby nie było „Żołnierzy Niezłomnych” nie byłoby „Solidarności”. To bardzo ciekawa teza. Myślę, że chodziło o czerpanie z symboli i wzorców kolejnych pokoleń, tak jak zrobili to powstańcy styczniowi.

My dziś sięgamy do powstańców warszawskich i  „Żołnierzy Niezłomnych”. Powstańcy styczniowi są nam zbyt dalecy. Z najbliższych, naszym czasom wydarzeń tworzymy symbole, historie i wykorzystujemy je w marketingu. Ale nadal jest to zbiór tożsamości narodowej, który przekazali nam powstańcy listopadowi, styczniowi oraz uczestnicy insurekcji kościuszkowskiej. Sięgnijcie do mojego  webinaru: Kiedy narodził się marketing historyczny?

Dla społeczeństwa polskiego jedną z nadrzędnych wartości, w których wychowywano wiele pokoleń, jest walka i utrzymanie niepodległości i suwerenności Polski. Tym samym, niepodległość jest wartością społecznie uznaną i akceptowalną.

Organizacje i instytucje, które wpisują się w nurt działań edukujących i dbających o historię walki o te wartości, stają się częścią tego wizerunku. Jednocześnie prowadzą szerokie kształcenie społeczeństwa, które będąc w roli konsumenta otrzymuje od marki wartość dodaną, ważne aby była ona prawdziwa bo wtedy zostanie uznana jako „swoja” przez społeczeństwo.

Na zakończenie: Mój prapra… dziadek

Dąb – świadek historii. Rośnie na terenie dawnego parku dworskiego. To tutaj mieszkał mój prapra… dziadek Maksymilian Otto.

Sama wpisuję się w ten schemat. Wspomniałam wcześniej o pieśni, której nauczyła mnie moja Mama. Mój przodek był jednym z powstańców styczniowych.

Burmistrz miasta Wieruszowa, mianowany naczelnikiem w trakcie powstania: Maksymilian Otto. Dzielą nas wieki, zawieruchy wojen i tragicznych wydarzeń. Przez ten czas wzorce i emocje przetrwały aż do dziś. Dlatego, gdy zakładałam swoją działalność pomyślałam o nazwie sztyblety: pierwotnie były to wojskowe buty jeździeckie.

Na myśl, przyszedł mi mój pradziadek Ignacy, który walczył w wojnie polsko – bolszewickiej. Skąd czerpał symbole i wzorce? Z historii o dawnych wydarzeniach,  o których opowiadano w rodzinnym domu. Historia zatoczyła koło. Na tym właśnie polega siła symboli, archetypów powstania styczniowego z których czerpiemy wartości do dziś.