Skip to content Skip to footer

(NIE)Kochana moja praca. Dzikie zwierzę w pracy

(NIE)Kochana moja praca

to myśl, która od dawna drążyła mi głowę. Moi znajomi i bliscy powtarzali: po Twoich perypetiach musisz napisać książkę. Postanowiłam opisać różne historie zasłyszane oraz swoje doświadczenia z miejsc pracy. Książka nie jest zwykłym zbiorem śmiesznych i negatywnych historii, które dzieją się w pracy. Będzie to pewnego rodzaju alfabetyczny spis zjawisk, z którymi spotkaliście się lub o nich słyszeliście z miejsc pracy. Chcę, aby (NIE)Kochana moja praca stała się swego rodzaju przewodnikiem po meandrach życia zawodowego i jak, to w przewodnikach bywa, próbą wyjaśnienia i radzenia sobie z trudnymi i niespotykanymi sytuacjami. Oczywiście, żeby nie było całkiem przygnębiająco, pojawią się także historie rozbawiające do łez. Dziś kiedy spisuję swoje historie dostrzegam ile, szczególnie trudne i niespotykane sytuacje mnie nauczyły i jak wzmocniły. Dlatego chcę tę wiedzę przekazać Wam. Wierzę, że powstająca książka i historie w niej zawarte, które są autentyczne, pomogą Wam przetrwać w trudnych chwilach oraz wskażą co w takich sytuacjach robić.

Skoro mamy PONIEDZIAŁEK to rozpoczynam serie fragmentów z mojej powstającej książki: (NIE)Kochana moja praca. Lecimy!

Praca kochana

Praca. Słowo, które pojawia się w naszych głowach od lat dzieciństwa. Dorastając powtarzamy sobie: ja nie będę pracować jak moi rodzice! Moja praca będzie przyjemnością! To piękne cele i nie wątpię, że wielu z nas to osiąga. Jednak praca to szeroki zbiór ludzi o bardzo różnych charakterach i upodobaniach. Moim marzeniem w dzieciństwie było zostać: badaczem burz i tornad. Po części to marzenie się spełniło. Cóż każdy z nas ma różne pomysły na siebie. Ja, w jednym z miejsc pracy wygrałam zakład o to, czy danego dnia będzie burza. Jednym słowem „wróżyłam z chmur” w piękny letni dzień 🙂 Jednak czasem jest tak, że pomysły ludzi kompletnie mogą zaskoczyć, a nawet przestraszyć… Wszyscy wiemy, że do miejsc pracy nie wprowadza się zwierząt. Oczywiście wyjątkiem jest pies przewodnik. A co jeśli ktoś przyjdzie z egzotycznym dzikim kotem?

Niespotykany „gość”

W pewnej firmie pewnego ładnego dnia w drzwiach obiektu pojawił się człowiek z… pumą. Tak, dobrze przeczytaliście: z pumą. Myślę, że nikt w naszej szerokości geograficznej nie spodziewałby się, że ktoś przyjdzie z pumą. Ochrona tego budynku była tak zaskoczona, zapewne widzieli już zdenerwowanych klientów czy kogoś, kto chciał wejść do obiektu z małym słodkim pieskiem, ale puma? 

 

Trudno powiedzieć co wtedy pojawiło się w ich głowie, ale raczej nikt z nas nie jest uczony jak sobie poradzić z takim zwierzęciem. Często w polskich mediach można usłyszeć o ataku agresywnego psa, ale jak zachować się wobec pumy? Cóż ochrona zamknęła się w swoim pomieszczeniu i poprosiła o wsparcie. Pracownicy obiektu zupełnie nieświadomi wykonywali swoje zadania. 

 

W pewnym momencie do pomieszczeń zaczął zaglądać pracownik (wezwany przez ochronę), który był odpowiedzialny za zarządzanie ochroną obiektu. Jak byście się zachowali, gdyby pierwsze pytanie, jakie od niego usłyszycie, brzmiało tak: dzień dobry, przepraszam czy nie widzieli państwo człowieka z żywą pumą? 

 

Cóż można sobie wyobrazić wielką konsternację… O co chodzi? Puma? Jaka puma? Być może część z nas szukałaby w internecie informacji o tym, jak dokładnie wygląda puma. Jak zakończyła się historia? Okazało się, że człowiek z pumą przyszedł odwiedzić znajomych i po spotkaniu zwyczajnie opuścił budynek.

 Nigdy nie wiesz, co czeka na Ciebie kolejnego dnia w pracy. Jak śpiewała pewna wokalistka, że wszystko może się zdarzyć, gdy głowa pełna czego? 🙂

(NIE)Kochana moja praca to myśl, która od dawna drążyła mi głowę. Moi znajomi i bliscy powtarzali: po Twoich perypetiach musisz napisać książkę. Postanowiłam opisać różne historie zasłyszane oraz swoje doświadczenia z miejsc pracy. Książka nie jest zwykłym zbiorem śmiesznych i negatywnych historii, które dzieją się w pracy. Będzie to pewnego rodzaju alfabetyczny spis zjawisk, z którymi spotkaliście się lub o nich słyszeliście z miejsc pracy. Chcę, aby (NIE)Kochana moja praca stała się swego rodzaju przewodnikiem po meandrach życia zawodowego i jak, to w przewodnikach bywa, próbą wyjaśnienia i radzenia sobie z trudnymi i niespotykanymi sytuacjami. Oczywiście, żeby nie było całkiem przygnębiająco, pojawią się także historie rozbawiające do łez. Dziś kiedy spisuję swoje historie dostrzegam ile, szczególnie trudne i niespotykane sytuacje mnie nauczyły i jak wzmocniły. Dlatego chcę tę wiedzę przekazać Wam. Wierzę, że powstająca książka i historie w niej zawarte, które są autentyczne, pomogą Wam przetrwać w trudnych chwilach oraz wskażą co w takich sytuacjach robić.